Dlaczego Ekstremalna? – Ekstremalna, bo trzeba pokonać trasę minimum 40 km w nocy. Samotnie lub w skupieniu. Bez rozmów i pikników. Musi boleć, byś opuścił swoją strefę komfortu i powiedział Bogu: jestem tutaj nie dlatego, że masz coś dla mnie zrobić, jestem, bo chcę się z Tobą spotkać – czytamy na stronie EDK.org.pl.
W marcu 2016 roku pierwszy raz na terenie diecezji pelplińskiej odbyła się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Po mszy świętej o godz. 20.00 ponad 700 osób nocą, w ciemności i mrozie, pojedynczo, w parach lub w bardzo małych grupach pokonało dwie trasy. Blisko 600 osób zdecydowało się na dłuższą trasę 41 km z Dziemian aż do Wiela, a 150 osób przeszło trasę 28 km. Co ciekawe, najstarszy pielgrzym miał 74 lata, a najmłodszy tylko 12 lat. Wiele osób szło z własnoręcznie wykonanymi krzyżami. Każdy natomiast niósł ze sobą różne intencje. Na przygotowanych poszczególnych stacjach drogi krzyżowej modlono się z latarkami w dłoniach lub na czołach.
Warto dodać, że pierwszy uczestnik Ekstremalnej Drogi Krzyżowej dotarł na Kalwarię w Wielu o godz. 2.30 (krótsza trasa św. Antoniego) oraz o godz. 4.04 (dłuższa trasa św. Franciszka). Ostatni pielgrzym dotarł do celu o godz. 8.30. Dla uczestników EDK najważniejsza było jednak pokonanie własnych słabości w imię wiary. – Na trasę z Dziemian do Wiela wyruszyło 730 uczestników, którzy przybyli z ponad 100 miejscowości. Zdecydowali się na drogę w mrozie i w samotności. Idąc w milczeniu i ciemnościach spotykali się ze swoimi słabościami, by w którymś momencie dotknąć tajemnicy Bożej Obecności – relacjonowały siostry z Orlika.